Dlaczego nie wolno zabić włamywacza - o granicach obrony koniecznej

    Przyłapujesz włamywacza - możesz się bronić, możesz go powstrzymać, ale n



    Podstawowe dane o:
    Liczbie odsłon: 10659
    Czas trwania: 11m 38s
    Uzyskanych od was ocenach: 523

    Komentarze:

    Dlaczego nie wolno zabić włamywacza - o granicach obrony koniecznej

    - A co jeżeli, załóżmy ktoś grozi mi nożem, lub mojej dziewczynie w ciemnej uliczce i uda mu się raz nas trafić lekko czy coś, a ja w obronie swojego i jej życia bronię się doświadczeniem z Muai Thai oraz boksu, bo słyszałem że podobno jest to bardziej karalne niż jakbym kogoś zastrzelił ._>
    - Każdy tylko pier.oli o zabijaniu włamywaczy, czy bandytów, o samosądach, jak by to było zwyczajne zabicie muchy. Większość z tych "bohaterów" nie zabiłoby nawet karpia na święta. Zawodowi żołnierze po misjach mają problemy z "baniakiem" własnym wyrzutem sumienia - jednak zabił człowieka, nawet jeśli na wojnie.
    - Z tego wynika, że priorytetową sprawą napadniętego jest opanowanie umiejętności jasnowidzenia, czyli posiadanie dokładnej wiedzy co napastnik zrobi. W tym celu należy zadać pytanie bandycie: "- szanowny panie bandyto - proszę powiedzieć jakie są pana dalsze zamiary, ażeby zastosowana przeze mnie obrona nie przekroczyła znamion obrony koniecznej. A może się pan zastanowi, a ja w międzyczasie zaproponuję coś do picia. Kawy czy herbaty?
    - a co gdybym go strzelił z łuku? albo broni, w tych przypadkach nie ma aż takiej dokładność gdzie się trafi jak w przypadku noża więc równie dobrze można powiedzieć że chciałem trafić w nogę ale się ruszył albo źle wycelowałem.
    - trochę bez sensu(a konkretnie całkowicie głupia) jak dla mnie to prawo i argumentacja sądu, odnoście tego zabitego włamywacza przez okno, czyli koleś miał ryzykować swoje życie, nie wiadomo jak by się zachował ten włamywacz, mógł uciec a mógł stać się bardziej agresywny, taki atak prosto w serce był najbezpieczniejszy dla gospodarza, tak udało się mu ujść cało a jeżeli włamywacz stałby się bardziej agresywny to nie ma pewności że wtedy udało by się obronić
    - Bledem wystepujacym w tym filmiku jest zupelnie niepotrzebne zaklocanie mowy - przekazywanej przeciez przez srodki elektroniczne jak mikrofon i glosnik , ktore zawsze wymagaja staranniejszego wymawiania i czesto zwolnienia , bo przechodza przez sztuczne membrany - muzyka w tle.
    Jest to czesty blad , popelniany przez amatorow , ktorym wydaje sie , ze uatrakcyjnia swoj przekaz - gdy w rzeczywistosci czynia go mniej czytelnym. W zawodowych produkcjach poswieca sie wiele fachowej uwagi sprawie dzwiaku , wygaszenia go w momentach werbalnych i w roznym rodzaju alikwot stosowanych dla efektu wlasciwej rozdzielnosci zjawisk audialnych.
    Poza tym podstawowym bledem  nastepnym jest przewerbalizowanie teoretycznych przeslanek. Polega to na zbyt ubogim zastosowaniu przykladow wyjasniajacych zagadnienie. Np. opis sytuacji gdzie atakujacy nastolatek ma tylko scyzoryk przeciwko albo staruszkowi z rewolwerem , albo w pelni sprawnemu silnemu mezczyznie tak uzbrojonym -- konczacy sie smiercia nastolatka wymaga ustalenia sadowego , jakie szanse przetrwania mieli atakowani.
    Mysle , ze podawanie takich przykladow najpierw , skrocilo i odgmatwalo by NASTEPUJACE po nich wyjasnienia teoretyczne.
    Tak wiec pomimo dania plusu , uwazam ze przekaz byl zle przecwiczony , bez dbalosci o wlasciwa jego organizacje i czytelnosc.
    - Ważna rzecz w przypadku włamania: bezpośrednio po odparciu ataku należy oddać strzał w sufit (jeśli nie mamy nad soba sąsiadów), lub w inne bezpieczne dla osób postronnych miejsce - na tym polega strzał ostrzegawczy.
    - Każdy włamywacz powinien się liczyć z tym, że wkładając rękę za okno, straci dłoń, a wkładając głowę, dostanie kulkę.
    - PS. Tytuł powinien być - jakimi argumentami autor ustawy nieudolnie wyjaśniał, dlaczego prawo zakazuje się skutecznie bronić. No, chyba że podziela Pan jego argumentację. Trochę to tak brzmi.
    - Ja muszę szacować, czy włamywacz planuje mnie zabić i zgwałcić córkę, czy też tylko chce wynieść wieżę stereo. Jest jakiś poradnik, jak to wyczytać z twarzy włamywacza? I może jakieś treningi szybkiego szacowania? :D Są jakieś rasy włamywaczy, że po samym spojrzeniu mam to oszacować? Rozumiem, że chodzi o to, żeby zaczekać aż zdobędzie przewagę, zobaczyć co zrobi z tą przewagą, a potem reagować? Może lepiej byłoby wystawić odsłoniętą szyjędo przodu, pokazać mu gdzie biegnie tętnica szyjna, uklęknąć i zapytać go od razu co planuje? Wtedy będzie na pewno wypas i lege artis. Na siłę szuka Pan argumentów, jak neofita jakiejś religii, który najpierw bierze dogmat, a potem szuka do niego argumentów. Nie wolno zabić włamywacza, bo to karalne. Tyle wystarczy za wyjaśnienie.
    - Tu też można więcej doczytać http://www.afira.pl/ - chwila czasu ale warto.
    - 8:48 1 bandytą mniej
    - a resztę prawa wale
    - piepszyc to prawo i tyle jeśli ktoś wlazl do twojego domu i jeszcze grozji i podskakuje to patelnia w dynie o to moje prawo i tyle
    - Specjalnie to jest tak skonstruowane, żeby była zależność piramidowa jeden od drugiego. Prawo Hamurabiego...
    - Prawo mamy chyba nie takie najgorsze. To logiczne, że złodzieja nie zabijam. Niech sobie weźmie trochę złota. Będzie go ścigać Policja. Natomiast jeśli na drodze do szkatuły ze złotem staje właściciel (broni dobra chronionego prawem) to dalszy atak nie jest już atakiem na złoto tylko na zdrowie i życie właściciela złota. Chyba tak należy to rozumieć.
    - a co jeśli śpisz i nagle słyszysz włamywacza a on wbija do sypialni i ma nóż to zaczynasz się bronić i nagle wyginasz mu rękę a on sobie wbija nóż i umiera a ty pod wpływem emocji nie możesz utrzymać telefonu i typ go upuszcza, ani mu pomóc ani dojść do sąsiada bo nie mieszkasz w bloku tylko w domu rodzinnym? Bo ja znam taką sytuacje i typ dostał 25 lat za to że go zabił i że nie wezwał pomocy dlatego mnie to zastanawia
    - Cieply klusek teoretyk...
    A na końcu włamywacz wziął sobie to co chcial i ma
    A właściciel trup albo kaleka ale zgodnie z prawem
    SUPER!
    - blad calego rozumowania jest jeden . niech napastnik ocenia i kalkuluje na jakie niebezpieczenstwo sie naraza idac na dziesione. chore w tym kraju jest to ze ofiara w trakcie napadu / ulamku sekund walczac o zycie ma ocenic ze jak wyjmie noz edc i zarznie napastnika to czy bedzie to przekroczenie obrony czynie.

    powinien napastnik oceniac ze jak idzie na dziesione to moze dostac noza miedzy zebra


    co do porównan
    moje 200tys jest dla mnie wazniejsze niz zdrowie jakiegos pętaka ktore chce mi je zabrać.
    a moze 200tys mam na leczenie to czyje zdrowie jest wazniejsze?
    - Niestety. Prawo polskie jest tak zagmatwane, że pozostawia furtki "prawne" dla prokuratorów i sędziów pokazując typowo komunistyczno-socjalistyczną siłę tych organów. W USA w takich stanach jak Teksas czy Arizona można zabić każdego kto wejdzie na twoją nieruchomość i nikt nawet nie będzie prowadził dochodzenia przeciwko tobie, chyba, że ktoś był świadkiem jak zastrzeliłeś uciekającego przestępcę albo poza granicą działki.
    - A skąd ja mam wiedzieć, czy on chce mnie okraść, zgwałcić czy zabić? mam włamywacza dźgać w rękę, bo możliwe, że chce mnie tylko okraść? mam z nim ankietę wypełnić, jakie ma zamiary i w co jest uzbrojony? To jest niedorzeczne. włamywacz powinien wiedzieć, że próbując wtargnąć do czyjegoś domu może zostać zabity. Inaczej obrona konieczna jest tylko fikcją.